5 czerwca 2015

Zycie w Angli


Przylecialam do Angli dnia 25 Pazdziernika 2013 roku





Tak, ta pierdolka na plycie lotniska to ja, rozgladajaca sie dookola a nie patrzaca przed siebie i pod nogi. Stad wiele siniakow :) 

Rodzina i przyjaciele smutni, Nie bylo latwo ale na szczescie mamy Skype i Ci najcenniejsi maja kontakt ze mna na biezaco. 
A ja nie moglam sie juz doczekac tego przelomowego dnia w moim zyciu. Wiec bylam bardzo szczesliwa tego dnia. Wiedzialam ze nadchodzi mnostwo zmian i moze bedzie troche latwiej a na pewno ciekawie :)
No i uwielbiam latac samolotami, START kilka sekund a taka potezna maszyna osiaga niesamowita predkosc i w momencik traci stycznasc z ziemia,a potem tylko widoki. Jezeli siedze przy oknie to zawsze mam wklejony nos w szybe :) przepraszam moich wspolpasazerow, zawsze staram sie myslec o innych i odslaniam okno :)

Gdy tak obserwuje chmury przypomina mi sie moj skok ze spadochronem w tandemie.


 Otwarly sie drzwi i pora wyskoczyc. Gdyby nie ten Pan na moich plecach, ojjj ciezko byloby zrobic ten krok. Ale bylo wspaniale. Dotykalam chmur, robilismy pare fikolkow i nawet troszke sterowalam spadochronem. Polecam! Ja bylam w Piotrkowie Trybunalskim, wyskosc 4 000m :) 
Na miejscu mnostwo prowizorycznych przebieralni a na niebie samolot za samolotem i wypadajacy ludzie. Jak widzisz setki ludzi na niebie to przestajesz sie martwic ze cos Tobie sie stanie :)
No a aktualnie "jedyne" 700zl. Ja dobrze zdaje sobie sprawe ile to pieniedzy, ale zawsze liczyly sie dla mnie chwile a nie rzeczy, 
Dlatego teraz nie mam NIC tylko wspomienia :P 
Nie mam NIC i NIC mam do stracenia :) Jestem wolna i w kazdej chwili moge zmienic adres, wyjechac bo nie trzymaja mnie RZECZY.

Ale wracajac do tematu.
Przylecialam do Manchesteru gdzie czekala na mnie przyjazna duszyczka. Pojechalismy do naszego miasta Huddersfield. Jak to ja, Juz na lotnisku glowa obracala sie na wszystkie strony, uuu ooo on mowi po angielsku, ooo a ona ten kolor skory, aaaooouuu a on jaki ciekawy stroj :) 
W pociagu zaskakujacym bylo ze pasazerowie zostawiali bagaze z przodu na polce po czym wedrowali na swoje siedzenie gdzies w glab." Wow to tutaj nikt nie kradnie? " 
I z kazdej strony wpadal do mojego ucha angielski umm... :)

Na poczatek pokoj. Koszt 80 funtow na tydzien. (w tym wszystkie rachunki, Tax i internet)



Pierwsze dni to:

umowienie spotkania w sprawie NIN [National Insurance Number] 

załozenie konta w banku [TSB bank]

(wystarczylo potwierdzenie adresu, najlepiej list, ktory wysylaja z NIN, paszport lub dowod)

rejestracja w agencji pracy
w mojej okolicy wystarczylo, ze zarejstrowalam sie w jednej agencji i bardzo szybko mialam prace.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz