Rok temu bylam na urlopie w Faro.
I wtedy pokochalam ten kraj. Podobnie jak w Grecji wysokie temperatury sprawiaja, ze czlowiek staje sie taki wyluzowany :)
Czas plynie spokojnie i bezstresowo.
W tym roku Lizobna oraz
Porto
Cala przygoda zaczela sie juz w moim miescie. A wlasciwie w momencie, w ktorym rezerwowalam bilet na pociag do Manchesteru. Nie bylo dobrego polaczenia wiec musialam wybrac takie gdzie posiadalam tylko 30 min by dostac sie do bramki po wyjsciu z pociagu.
Tak wiec od poczatku bylo stresikowo :)
W dniu wyjazdu dostaje sie do dworca kolejowego, wsiadam do pociagu, rozkladam szanowne cztery litery a tu pada informacja:
"Ten pociag nie jedzie na przystanek Manchester Airport, zatrzymuje sie w Manchester Piccadilli, gdzie znajdowac sie bedzie pociag do Manchester Airport, za utrudnienia przepraszamy"
No to moje serce zaczyna juz szybciej bic. Bezcenne minuty zostaja mi zabierane.
Zeby tego bylo malo, tuz przed stacja pociag sie zatrzymuje. Dostaje kolejna informacje, iz zaistniala pewna awaria i musimy czekac.
No nie teraz to zaczynam powoli wariowac. Mam 30 min i zamkna mi bramke, pociag stoi a mam miec jeszcze przesiadke?!
Zaczynam chodzic po pociagu i wypytywac obsluge czy moge wyjsc, ja sobie poradze.
Zdziwienia na twarzach bezcenne, ale moj szok wiekszy gdy okazuje sie, ze zgodnie z prawem nie moge mnie wypuscic z pociagu, kwestie bezpieczenstwa.
ze co?! ze ja wolny czlowiek nie moge z pociagu wysiasc?
Wskazowki zegara pedza bezlitosnie, juz zdesperowana mam chwytac za klamke awaryja ale... pociag ruszyl.
Wyskakuje z pociagu jak poparzona i nawet nie szukam kolejnego poloczenia, biegne na taksowke.
Na szczescie angielskie dworce sa swietnie opisane, rzucalam tylko okiem na tablice i pedzilam nie przerwanie.
Wskakuje do auta, pytam sznownego anglika jaki koszt. ok 20 funtow. Kurcze mam 18,8 reszta euro. zobaczymy....
Dojezdzamy na lotnisko. Kierowc oswiadcza 20 funtow. Ja go informuje, ze nie mam tyle :P
Drzwi sie zamykaja i zaczynaja sie negocjacje.
K: Jak to Pani nie ma? Dlaczego nie poinformowala mnie Pani wczesniej?
Ja: Pan wybaczy. nie zdawalam sobie sprawy, mam juz tylko euro. dorzuce 5 euro.
K: 5 euro? co ja z tym zrobie? nikt mi tego nie wymieni.
(wierzcie mi gdybym miala wiecej czasu, nie odpuscilabym tak latwo a jemu przypisalabym pare mniej kultularnych przymiotnikow)
Zostaja mi minuty!!
Ja: Dobra 10 euro!
Taksiarz skasowal mnie 18,8 f plus 10 euro. Masakra
I jeszcze powtarzal, ze on nie chce mnie wykorzystywac ale co on z 5 euro zrobi.
Nic, wyskakuje z auta i pedze!
Nie zwazajac na nic przepycham sie przez ludzi, tylko po to by zobaczyc ta informacje:
Tylko moj samolot byl opozniony.
Czekalam jeszcze 3 godziny zanim samolot wystartowal. Ehhh... przynajmniej bylo ciekawie.
Easy Jet tlumaczyl opoznienie "sztormem poprzedniej nocy". Tylko ze reszta lotniska funkcjonowala prawidlowo.
Udalo sie, dotarlam do Porto
Aeroporto :)
Znajomy odebral mnie z lotniska o przetransportowal do hostelu.
Polecam, bylo czysto i w milej atmosferze. Zaskoczylo mnie tylko, ze przy kazdym opuszczeniu hostelu zabierali moj klucz.
Zaplacilam 45 euro za 3 noce.
Zakwaterowanie znajdowalo sie 15 min od centrum, wiec tylko szybki prysznic i wyruszylam w miato.
Oczywiscie na starcie poszlam w zla strone :)
Ale znalazlam drobny sklepik osoedlowy gdzie musialam zakupic produkt lokalny
Prawie bez soli, troche tluste ale dobre. I do tego piwko Somersby.
Odnosnie tego pysznego trunku mam krotka historie:
Jak bylam na wakacjach w Albani to odkrylam tego cidera. Myslalam, ze to lokalny produkt wiec pilam go do bolu. Jak wrocilam do mojego kraju to wiecie co znalazlam na polkach sklepowych?! tak moje kochane slodkosci.
Wracamy do Porto. Kolejna wspaniala informacja. Na portugalskich ulicach bez skrepowania mozna pic alkohol. Pytalam kilka osob, bo nie mialam ochoty na blizsze kontakty z policja i mandatami.
Wiecie jak jest u nas, w Anglii natomiast mozna pic ale tylko alkohol w puszce.
Z taka wiedza i zaopatrzeniem moge spacerowac w strone miasta :)
Przecinajac miasto celem byla rzeka Rio Douro
Jak widac na zalaczonych zdjeciach ulice sa ladne, czyste, bez tlumow. Mozna podziwiac wspaniala architekture w kontrascie z zrujonowanymi budynkami.
Tak sobie spacerowalam zadowolona, az mnie zaczepil pewien typek, znaczy uliczny spredawca.
Zapytal czy chce kupic okulary? Na moja odpowiedz nie beztrosko zapytal:
" A moze Marihuana ?"
Jak sie pozniej okazalo nie byl to jedyny taki smialek. Na glownej ulicy bylo ich wielu.
Tak samo sytuacja miala miejsce w Lizbonie i nie istotnym byla pora dnia czy fakt, ze kilka metrow dalej spaceruje policjant. Generalnie gospodarka sie napedza :)
A teraz to co kocham najbardziej w Porto
LOVE
Zakochane pary na kazdym kroku
Nawet zwierzeta
i serduszko na chodniku
Wraz ze zblizaniem sie do celu zwiekszala sie liczba turystow
Rio Douro
Zawsze kieruje sie do zrodla wody.
Urzeklo mnie cale budownictwo, domki zaraz przy brzegu, ciasne uliczki, pomaranczowe dachy
niesamowite, zaniedbane, magiczne
w tych uliczkach nie chcialabym sie znalesc w poznych godzinach
Jak to zawsze bywalo tuz przy rzece rozwiniety byl handel uliczny, drobne stanowiska z standardowymi prodktami turystycznymi.
Ku mojemu zaskoczeniu bylo duzo stanowisk z kapeluszami i obrusami ;] taka ciekawostka :)
Jezeli chodzi o zakup pamiatek to polecam super sklepiki z chyba recznie wykonywanymi pamiatkami.
W srodku panuje wyjatkowa atmosfera w otoczeniu unikalnych gadzetow, bizuteri, wisiorkow. Jezeli jestes fanem szczegolych, niepowtarzalnych rzeczy, tak jak ja, to musisz zajrzec wlasnie tam.
Dorzucam jeszcze stronke
http://www.portugalidades.net/home.html
wracamy do rzeki
Most Dom Luis I
Dwukondycyjny most stalowy, znak rozpoznawczy miasta. Laczy brzegi rzeki Douro. Dlugosc calkowita 385,25 metrow.
Budowa zostala rozpoczeta w 1881 roku, zakonczona 5 lat pozniej. Projektantem jest inzynier Teofilo Seyrig z grupy Gustave Eiffel.
Masa mostu wynosi 3045 ton.
Aby pokonac most mozesz wybrac dwie drogi: gorna i dolna.
Gorna
Dolna
Robi wrazenie.
Zarowno z gory jak i z dolu podziwialam piekne widoki :)
Po przedostaniu sie na druga strone, probowalam sie dostac do kolejki linowej.
Niestety mialam ograniczona ilosc czasu i zdazylam sie tylko dowiedziec, iz istnieje opcja przejazdzki wraz z degustacja wina :)
Tutaj znajdziecie wiecej informacji
http://www.gaiacablecar.com/Teleferico_UK.html
Ceny podane na tej stronie sa dosc wysokie. Wrzeczywistosci jednak chyba jest to tansze. Nie dotarlam do kas ale pan w informacji mowil cos o 10 euro.
Po udanym spacerku pedzilam na kolacje ze znajomymi.
Zawsze chce kosztowac miejscowego jedzenia. Wybralismy sie do centrum handlowego gdzie znajduje sie pietro z restauracjami. Roznic polegala na tym, ze na srodku znajdowaly sie stoliki a dookola restauracje. Mogles wybierac ze wszystkiego, nie obslugiwal Cie kelner, po prostu podchodzisz, zamawiasz i siadasz przy stoliku. Bardzo mi sie to spodobalo, poniewaz moglam skosztowac wielu roznych potraw.
Sandwich w sosie piwnym [mialam mozliwosc zamowienia tylko takiej probki] |
Sprobowalam nawet ryby (ostatnie zdjecie, potrawa po prawej stronie) i mi smakowala :) [ nie jestem fanka ryb]
I co najwazniejsze ceny na ludzkim poziomie :]
Twoim najwazniejszym obowiazkiem. bedac w Portugali, jest skosztowanie tego malego deseru
Pastel De Nata
Delikatne, kruche ciasto w ksztalcie babeczek, posiadajace w srodku pyszny, jajeczny krem.
Slodkosc ta znajdziesz wszedzie, kazda kawiarenka (ok 1 euro), kazdy sklep (Lidl 0,30 euro)
TutAj zNajdzieSz wieCej PorTugalSkich SlodkOsci
Jeszcze pare zdjec z miasta
Stacja kolejowa Sao Bento
Estação de São Bento
Stacja zostala oddana do uzytku w 1916.
Znana jest ze swoich malowidel nasciennych przedstawiajacych historie Portugali.
Znajduje sie na Placu Almeida Garret, w samym centrum miasta.
Niedaleko stacji mozecie znlazc jedna z najpiekniejszych restauracji sieci Mc'donald na swiecie.
Bylam i polecam :) Wybralam tam maly deserek, ktorego nie widzialam w innym Mc' donaldzie.
Na drugi dzien plan byl jeden: PlaZa :)
Aby dostac do Matosinhos skorzystalam z metra, linia "A"
Wiecej informacji znajdziesz na stronie ponizej
http://www.metrodoporto.pt/en/
Na kazdym przystanku znajdziesz mape, dzieki ktorej odnajdziesz swoj przystanek.
Pamietaj!
Po zakupie biletu w maszynie
musisz zeskanowac bilet na takiej smiesznej maszynce :)
Maszyny do skanowania znajduja sie wszedzie.
I kazdy pasazer powinnien posiadac swoja karte.
PlazINg
Plaza byla czysta, prawie bezludna. Bardzo podobalo mi sie poblyskiwanie piasku na zloto.
I oczywiscie zrobilam nura do Atlantyku :)
NOC
NOVA ERA BEACH PARTY!!!!
Brakuje mi slow by opisac jak swietnie sie bawilam. Nowoczesna muzyka, Bardzo dobre naglosnienie [to jest podstawa, dzieki temu moglam tanczyc w kazdym miescju festiwalu, nie tylko przy scenie w tlumie. Tak wiec tanczylam nawet jak stalam w kolejce do Tio tio :)]
Wszystko, jak nazwa wskazuje, odbywalo sie na plazy tuz obok oceanu.
Niestety nie bylo dostepu do wody ze zrozumialych powodow, ale sam fakt, ze bylam obok byl dla mnie OCHHH AcHHH!!!
Ponadto organizator przygotowal wiele atrakcji takich jak efekty swietlne, buchajacy ogien, confetti, ogromna, swiecaca pilka, ktora odbijal tlum. super, super.
Dodatkowo ceny w srodku nie byly specjalnie wygorowane.
Za 300ml Somersby placilam 2,5 euro, przy zakupie dwoch dostalam kapelusz :)
z moja wspanialam towarzyszka Clara Drinki kosztowaly ok 5 euro. Organizacja oraz ilosc osob sprawilo, nie musiales godzinami czekac w kolejce po alkohol. Kazde stoisko rozdawalo swoje gadzety. Jak dla mnie, bomba super !! Jezeli lubisz taki rodzaj muzyki to musisz sie wybrac :) https://www.youtube.com/watch?v=53hjTmSUsCU |
Bilety kosztowaly tylko 34 euro za 2 dni.
Polecam!!
Na koniec jezcze kilka zdjec z miasta
I "typowy" portugalski akcent
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń